Dodawanie różnych substancji do żywności, w celu poprawienia smaku, zapachu, wyglądu i trwałości sięga czasów starożytnych. Sól, ocet, dym i przyprawy są stosowane od tysięcy lat. Do początku tego wieku ilość substancji chemicznych stosowanych w środkach spożywczych była bardzo ograniczona. Na początku XX wieku powstało zapotrzebowanie na zwiększenie trwałości żywności. Zwiększenie wiedzy o chemicznych i fizycznych procesach związanych z jedzeniem pozwoliło sprostać temu zadaniu. Ilość substancji (barwniki, konserwanty, aromaty, itd.) stosowanych w przemyśle spożywczym nadal rośnie i obecnie szacuje się, że w Stanach Zjednoczonych do żywności dodaje się ponad 2500 różnych substancji. Przeciętny Amerykanin zużywa średnio 4 do 5 kilogramów dodatków do żywności i liczba ta rośnie każdego roku. Brytyjczyk zużywa średnio 3 kilogramy dodatków rocznie.
W Polsce sytuacja zmieniła się radykalnie w 1989 roku. Pojawienie się wielkich korporacji żywnościowych spowodowało gwałtowny wzrost spożycia tych substancji. W tym samym czasie krajowi producenci zdali sobie sprawę, że jeśli chcą konkurować z zagranicznymi producentami, muszą produkować tańsze, bardziej trwałe, a także atrakcyjne wizualnie i aromatyczne produkty.